Dawno nie pisałam, ale istnieją uzasadnione powody mojego milczenia na blogach. Po pierwsze byłam na urlopie – fantastycznie wypoczęłam. Po drugie – jak to po urlopie – wpadłam w wir zaległości i ogromu bieżących spraw. Między innymi musiałam się pilnie zająć sprawą z konwencji haskiej. Moja kancelaria dzielnie pracowała podczas mojej nieobecności, ale… „pańskie oko”… […]