Nigdy nie mieszkałam dłużej za granicą. Miesiąc w Danii, miesiąc we Włoszech – mieszkałam u znajomych.
Przy okazji mogłam obserwować codzienne życie w obcym kraju, ale każdy się ze mną zgodzi, że to nie to samo co emigracja.
Nie musiałam martwić się o utrzymanie i bieżące potrzeby. To zapewniali moi gospodarze.
Z góry było wiadomo, że to wizyta krótkotrwała.
Około tygodniowe pobyty za granicą mogę zaliczyć przy okazji konferencji. To też nie jest prawdziwe życie emigranta.
Informacje jak się TAM żyje czerpię zatem od znajomych i Klientów.
Dzięki temu mam pewne wyobrażenie o życiu poza Polską – w wielu aspektach łatwiejsze niż tu, ale w iluż aspektach o niebo trudniejsze?
Urodziło Ci się dziecko
Zajmę się tym, czym prawnik powinien się zająć – prawem 🙂
To jeden z trudniejszych aspektów życia na obczyźnie.
TAM obowiązują miejscowe przepisy.
Prawo regulujące życie jest w ogólnym zarysie znane miejscowym, ale nie – przybyszowi.
Polak żyjący w Polsce wie, że ojcem dziecka jest mąż matki. Jeżeli rodzice dziecka nie mają ślubu to trzeba uznać dziecko, albo pójść do sądu. To elementy wiedzy powszechnej.
Może i nie umiemy nazwać fachowo czy trzeba uznać dziecko, czy ustalić ojcostwo, ale generalnie w jakimś „kościele” nam dzwoni.
Jeżeli sami nie wiemy, doradzi nam wujek, kuzyn, czy sąsiadka.
Władza rodzicielska
Jakoś sądzę (pewności nie mam, bo jestem prawnikiem, a mój mąż też jest prawnikiem 🙂 = nie jesteśmy normalni 😉 ), że żaden z rodziców nie zastanawia się nad władzą rodzicielską, jak urodzi się dziecko.
Myśli się o tylu innych rzeczach…
Zresztą, jasne jest, że ojciec – mąż matki, ma równe prawa rodzicielskie. Nie ma wątpliwości, że po uznaniu dziecka sytuacja wygląda tak samo.
Czy na pewno?
Tam
Może to nie jest oczywiste ale TAM nie zawsze obowiązują podobne zasady, jak w Polsce.
Prawdę mówiąc bezpieczniej uznać, że TAM obowiązują całkiem inne zasady. Lepiej dmuchać na zimne.
Może się okazać, że mimo uznania dziecka nie przysługuje Ci władza rodzicielska.
Niespodzianka?
Niestety może pokazać się, że tak i to raczej z kategorii tych niemiłych.
Sprawdzam
Kiedy najczęściej okazuje się, że stosowanie kalki swoich przekonań co do prawa jest bolesne.
Dzień wypłaty przychodzi, gdy dziecko zostało wywiezione albo zatrzymane za granicą bez Twojej zgody.
Chcesz wszcząć sprawę na podstawie konwencji haskiej.
Nawet jeżeli Ci się uda, bo ktoś w porę tego nie zauważy to dochodzi do orzeczenia sądu i cóż…? Sądy to zauważają.
Póki czas
Jeżeli w porę nie zasięgniesz informacji o prawie obowiązującym w państwie, gdzie się urodziło Twoje dziecko i gdzie mieszkasz, to może się okazać, że jest za późno.
Agnieszka Swaczyna
adwokat
Photo by Kelli McClintock on Unsplash
***
Ugoda w sprawie konwencji haskiej
Zanim o ugodzie – kilka słów o początku roku.
Przełom roku 2019/2020 zaczął się dla mnie dobrze jeżeli chodzi o konwencję haską.
Po pierwsze – jak co roku od 4 lat – w okolicach świąt Bożego Narodzenia dostałam informację o dziecku, które powróciło po postępowaniu w 2015 r. do poprzedniego kraju. To dla mnie zawsze wzruszający moment i przyznam uczciwie, że co roku czekam na tę wiadomość [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }